Mój nick to Zendi, prawowity wódz szlachty i moderator forum
Z motyką jak na słońce wybiegasz gamoniu, macium Panie łaskawy,
Dziś jest Twój koniec, dziś na Twoim grobie grają cykady
Z moim wersami Śmierć idzie dumnie przez głebię, wychodzi prędko
Zaraz Cię zeżre. I widzę Twój strach i widzę Twą bladość, dziś wkurzyłeś Zendiego,
Z Twego lica zniknie radość, bo nie używam przekleństw, nie jestem Escerem
Wolę coś milszego napisać, niż żyć z mentalnym Cancerem.
"Nie zamykaj mamo drzwi, bo dziś do rana piszę" tak mi dziś przepowiedział Finczy,
Dziś na obiad dostaniesz pancze, metaforę i Twoich dissów smród zgnilizny.
Szukam w Twoich wersach składu, smutna prawda, ale prawda, Twoje dzieła są bez ładu.
Biegiem szybkim biegnij Robert do przedszkola, tam Twój poziom, Twoja dola.
Swego szwagra zwyzywałeś, poniżałeś, przeklinałeś, rękę na swojego podniosłeś,
A ja wciąż głupi, myślałem że już z tego wyrosłeś, wciąż malutki, wciąż gdzieś szczekasz,
Ludzi gryziesz i uciekasz. Taka już ta Twa natura, żeś jest tchórz i kawał gbura.
Debiut dzisiaj rozpocząłem, troszkę się też namęczyłem, wersów parę poskładałem,
Widać efekt już końcowy, Escer przegrał i w nagrodę, będzie lizał Remka wory.
Debiut
![:shy: :shy:](./images/smilies/shy.gif)