uszczęśliwić właściciela to może kobieta robiąc fellatio z poyłkiem, nie pies
No i to jest argument, że są głupie, bo posłuszne. Rzuć mu patyk, poleci i przyniesie niczym usłużny głupek. Rzuć kotu patyk, co najwyżej spojrzy jak na kretyna pytającym spojrzeniem: myślisz kretynie, że ci to przyniosę, czy co?
Rzadkie nie rzadkie, ale zdarza się i jest to dyskwalifikujące. Słodki kociak czegoś takiego nigdy nie zrobi.
A kto normalny oczekuje od kota wierności? W ich naturze czegoś takiego nie ma i to bezdyskusyjne. Wymyślili sobie argument, że kot gorszy, bo niewierny. Z kotami jest jak z babami i nie bez powodu kobitki lubią koty. Baba też się trzyma faceta często, bo ma z nim wygodnie. To nie jest dla mnie argument przeciwko kotom.
I co z tego, taka ich natura.
Dopierdalać się do kota, że poluje? Pies też potrafi w określonych okolicznościach dobrać się do inwentarza. Ba, jak psu odpierdoli to załatwi nawet dzieciaka w piaskownicy, a kot co najwyżej zje wróbelka. Jest różnica?
Czasem się zdarza, że podczas zabawy ugryzą czy podrapią, ale na dziesiątki kotów z którymi się w życiu zetknąłem są to pojedyncze przypadki i trzeba po prostu uważać. Zresztą co tu porównywać małe zadrapanie do zagryzienia przez psią bestię.
Bo są inteligentne i dlatego przetrwają. Głupi pies będzie napierdalany przez psychicznego właściciela i zamiast uciec albo zagryźć, będzie trwał przy nim do końca.
Tak, walnąłem tutaj skrót myślowy pisząc, że nie trzeba się zajmować, chociaż wiem, że trzeba. Wiem, że koty potrzebują też opieki, lubią często mieć kompanów, też cierpią na samotność itp. Tylko jak się już zdarzy z konieczności je zostawić, to przez tydzień nie będą darły pizdy na cały regulator i nie rozpierdolą mieszkania i to miałem na myśli z tym niezajmowaniem się, bardziej powinienem, że nie trzeba pilnować ich co chwila, wyprowadzać na spacery itd.