Niby takie małe coś, ale dzięki temu będziesz coraz większy
Właśnie se przypomniałem, że byłem w Wadowicach na jakimś wyjeździe ze szkoły, nie pamiętam czy przed czy po jak papa kopnął w kalendarz - raczej po. W każdym razie nie zeżarłem tam kremówki, mimo że wszyscy w autobusie zapierniczali po nie, bo miałem problemy gastryczne i ostatnie o czym myślałem to żarcie tej jebanej kremówki Także takie smutne wspomnienie związane z wadowickimi kremówkami
PS. Zjedz tam jedną więcej za mnie.