Czy kieruje się ktoś z was w życiu tą koncepcją?amor fati [łac., ‘miłość do losu’], filoz. akceptacja, a wręcz miłość ludzkiego losu, w którym konieczne jest zarówno zło, jak i dobro;
szczególne znaczenie temu pojęciu nadał F. Nietzsche (Ecce homo).
Jakie by kłody pod nogi rzucał wam los, to bierzecie to na klatę?
No ja mam z tym problem, a może warto byłoby tak podchodzić? Tylko jak zmienić to nastawienie?
Od razu piszę, że jak ktoś chce napisać "nie wiem" to niech wypierdala.