Escer vs Dranz
Escer vs Dranz
Witam tu Escer = MC (do kwadratu).
Powód: Dranz niezna zasad.
Czas: 7 dni.
Ilość wersów: 16.
Dranz będzie klepał liryczną biedę, jak Najman.
Powód: Dranz niezna zasad.
Czas: 7 dni.
Ilość wersów: 16.
Dranz będzie klepał liryczną biedę, jak Najman.
Ostatnio zmieniony 24-07-2013, 15:06 przez Escer, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Escer vs Dranz
Od informatora, który chciał pozostać anonimowy, dostałem takowego skrina:
Jakość hojowa, bo po drodze zamókł, ale wiadomo o co chodzi
Jakość hojowa, bo po drodze zamókł, ale wiadomo o co chodzi
Ostatnio zmieniony 30-03-2013, 13:08 przez chuj, łącznie zmieniany 1 raz.
ZAWSZE I WSZĘDZIE ((ONI)) JEBANI BĘDĄ
Re: Escer vs Dranz
Zwrota na Escera? Hmm. Będzie.
DIL is DIL
DIL is DIL
Są ci nieliczni, co nie dadzą, by spadła korona z głowy Orła.
Re: Escer vs Dranz
Ze względu na święta przedłużam termin o 3 dni.
Ostatnio zmieniony 30-03-2013, 16:12 przez Escer, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Escer vs Dranz
To ile jeszcze mam?
Są ci nieliczni, co nie dadzą, by spadła korona z głowy Orła.
Re: Escer vs Dranz
Nie zamykaj, wygram temad, wierze.KOBRA pisze:Przegrałeś walkmanem, temat zamykam.
Są ci nieliczni, co nie dadzą, by spadła korona z głowy Orła.
Re: Escer vs Dranz
Masz tydzień na napisanie czterdziestki-piątki na Escera.
"ELO" KNT
"ELO" KNT
ZAWSZE I WSZĘDZIE ((ONI)) JEBANI BĘDĄ
Re: Escer vs Dranz
Czterdzieści pięć wersów masz tu jak Kaliber
Zostawiam jeden na ciszę [*], śmierci hip hop coraz bliżej.
Mam dziś więcej pomysłów na rap niż na życie.
Myślę : "zniszczę" i zaczynam nową kliszę.
Nowy rozdział piszę, znajdź tyle rymów bądź mów ciszej!
"Po tym wersie oddajesz fartucha" - Moran Michel.
W temacie od lat tylu rapu mnichem Dranz
Pezet ciota - ja Eripe, jednym wersem zgliszcze masz.
Jednym dissem Twoje wszystkie, dziś już nic nie wiszę wam.
BW dłużnikiem, a qspy to chuj.
Dziś w tym temacie metafor krul.
Moje wersy pierdolą Perwoll, bo są nowe.
Twoich kopie spłyną po mnie jak deszczu krople chłopcze.
Rym do Escer to chuj, nie wiem jeszcze czemu.
nie rozumiem tego wersu jak z ćwikły dżemu.
Wracając do tematu to ja wciąż rozpierdalam.
Nie wyszedłem z formy nigdy, magia rymu. Tadam.
różdżczkę do gęby dam i się nią jaraj.
Baw i merdaj ogonem jak dobra dziwka za dolara.
Na przypale albo wcale. Jeden post to jeden diament?
Za tą zwrotę miliony dostaniesz,
od ZuSu ziomek jako odszkodowanie.
Kiedyś brat dziś brutus.
Weź i daj tą zwrotę uchu.
Nie znasz moich kart, AS z rękawa.
Ty nakurwiasz morsem rap. P.S. to prawda.
Jeśli ktoś nazwie mnie skurwolem - osiągnę sukces.
Gerlachem moich ambicji jednak nie jest bycie dupkiem.
Oglądałem live z konklawe, więc wiedz dziwko, że mam tupet.
Błądzisz myśląc, że masz szanse. Łap dziś 'tulipanów' bukiet.
Tańcz więc Escer. Tańcz.
zaprosili Cię na bal.
Ty kurwa i taniec . Lampard.
Ola robi z niego ciotę. aluzja.
Definicja rapu - Dranz - wersów nadmiar?
Ty to cipka, wersy kutas. Porucham.
Kto ma pole position młody? Wszystko na jedną kartę.
"Dziś mój tryumf albo zgon." Cios i parter.
Chciałeś walki, więc ten temat matą. Dopiero wchodzę na ring.
Dziś zwycięży bokser amator. Odpowiadając chyba sobie kpisz.
Dotrzymuję słowa. 44 wersowa wixa.
oraz obiecana w drugim wersie cisza.
.
Zostawiam jeden na ciszę [*], śmierci hip hop coraz bliżej.
Mam dziś więcej pomysłów na rap niż na życie.
Myślę : "zniszczę" i zaczynam nową kliszę.
Nowy rozdział piszę, znajdź tyle rymów bądź mów ciszej!
"Po tym wersie oddajesz fartucha" - Moran Michel.
W temacie od lat tylu rapu mnichem Dranz
Pezet ciota - ja Eripe, jednym wersem zgliszcze masz.
Jednym dissem Twoje wszystkie, dziś już nic nie wiszę wam.
BW dłużnikiem, a qspy to chuj.
Dziś w tym temacie metafor krul.
Moje wersy pierdolą Perwoll, bo są nowe.
Twoich kopie spłyną po mnie jak deszczu krople chłopcze.
Rym do Escer to chuj, nie wiem jeszcze czemu.
nie rozumiem tego wersu jak z ćwikły dżemu.
Wracając do tematu to ja wciąż rozpierdalam.
Nie wyszedłem z formy nigdy, magia rymu. Tadam.
różdżczkę do gęby dam i się nią jaraj.
Baw i merdaj ogonem jak dobra dziwka za dolara.
Na przypale albo wcale. Jeden post to jeden diament?
Za tą zwrotę miliony dostaniesz,
od ZuSu ziomek jako odszkodowanie.
Kiedyś brat dziś brutus.
Weź i daj tą zwrotę uchu.
Nie znasz moich kart, AS z rękawa.
Ty nakurwiasz morsem rap. P.S. to prawda.
Jeśli ktoś nazwie mnie skurwolem - osiągnę sukces.
Gerlachem moich ambicji jednak nie jest bycie dupkiem.
Oglądałem live z konklawe, więc wiedz dziwko, że mam tupet.
Błądzisz myśląc, że masz szanse. Łap dziś 'tulipanów' bukiet.
Tańcz więc Escer. Tańcz.
zaprosili Cię na bal.
Ty kurwa i taniec . Lampard.
Ola robi z niego ciotę. aluzja.
Definicja rapu - Dranz - wersów nadmiar?
Ty to cipka, wersy kutas. Porucham.
Kto ma pole position młody? Wszystko na jedną kartę.
"Dziś mój tryumf albo zgon." Cios i parter.
Chciałeś walki, więc ten temat matą. Dopiero wchodzę na ring.
Dziś zwycięży bokser amator. Odpowiadając chyba sobie kpisz.
Dotrzymuję słowa. 44 wersowa wixa.
oraz obiecana w drugim wersie cisza.
.
Są ci nieliczni, co nie dadzą, by spadła korona z głowy Orła.
Escer vs Dranz
Escer ma zwolnienie lekarskie, także tera nie odpowie.
ZAWSZE I WSZĘDZIE ((ONI)) JEBANI BĘDĄ
Re: Escer vs Dranz
W strzykam Ci moje liryczne patogeny, choć brak mi dzisiaj weny,
To i tak zmiotę twoje rymy z przeceny, dostaniesz od tego migreny,
Do mnie startujesz, mnie hejtujesz? Hah! Swoje ambicje imaginujesz,
Właśnie swoja porażkę certyfikujesz, w tym wszystkim siebie kompromitujesz,
Dopełniasz mechanizm tej destrukcji, według mojej instrukcji,
Kilka słów i wersów inicjacji, magii rymów inkantacji, efektu lewitacji,
Mojej lirycznej abstrakcji, twej psychicznej destabilizacji,
Wzniecam tutaj ogień, wysysam z powietrza cały tlen, pozostaję po Tobie tylko chwilowy prochu cień,
Czujesz jak Cię wypala ta liryka, bolesna metafizyka, pierścień domyka,
Widzisz przez ulotny czas przed sobą piromante heretyka, dużego kalibru automatyka,
Płonie twoich rymów fabryka, sława z rąk Ci się wymyka, zażywam następnego narkołyka,
Płomienna romantyka, dla mych uszu muzyka, wielobarwna ognia kolorystyka,
Teoria lunatyka, w odpowiedzi dla histeryka, który dna dotyka,
Wszystko już wraz z tobą wygasło, powtarzam jeszcze raz to hasło, doniosło,
Takie jest moje rzemiosło, w dymie fatum nad Tobą się uniosło,
Wszystko to Cię przerosło, mój pomnik chwały wzniosło.
Zamykam stronę tu BUGWIE Don Corleone.
To i tak zmiotę twoje rymy z przeceny, dostaniesz od tego migreny,
Do mnie startujesz, mnie hejtujesz? Hah! Swoje ambicje imaginujesz,
Właśnie swoja porażkę certyfikujesz, w tym wszystkim siebie kompromitujesz,
Dopełniasz mechanizm tej destrukcji, według mojej instrukcji,
Kilka słów i wersów inicjacji, magii rymów inkantacji, efektu lewitacji,
Mojej lirycznej abstrakcji, twej psychicznej destabilizacji,
Wzniecam tutaj ogień, wysysam z powietrza cały tlen, pozostaję po Tobie tylko chwilowy prochu cień,
Czujesz jak Cię wypala ta liryka, bolesna metafizyka, pierścień domyka,
Widzisz przez ulotny czas przed sobą piromante heretyka, dużego kalibru automatyka,
Płonie twoich rymów fabryka, sława z rąk Ci się wymyka, zażywam następnego narkołyka,
Płomienna romantyka, dla mych uszu muzyka, wielobarwna ognia kolorystyka,
Teoria lunatyka, w odpowiedzi dla histeryka, który dna dotyka,
Wszystko już wraz z tobą wygasło, powtarzam jeszcze raz to hasło, doniosło,
Takie jest moje rzemiosło, w dymie fatum nad Tobą się uniosło,
Wszystko to Cię przerosło, mój pomnik chwały wzniosło.
Zamykam stronę tu BUGWIE Don Corleone.
Kod: Zaznacz cały
Jak Danzel rymuje to ja jestem Jan Paweł Franciszkanin...
Ostatnio zmieniony 12-04-2013, 14:05 przez Escer, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość