Mieć kogoś
Zamiast bolesnej prawdy wybierz czasem ciszę
Re: Mieć kogoś
Till rozpierdala jak zawsze
Jeden z spokojniejszych kawałków, dobry, dobry.
Ale walę w mur gdy chcem, hahahahah chyba nieuważnie się wsłuchiwałem wcześniej
Jeden z spokojniejszych kawałków, dobry, dobry.
Ale walę w mur gdy chcem, hahahahah chyba nieuważnie się wsłuchiwałem wcześniej
Tato, co robiłeś jak mnie nie było na świecie? - byłem TwoimStarym na BW. ~Finczy
Re: Mieć kogoś
Na wymioty mi się zbiera jak patrze na ten pierdolnik. Co druga moja koleżanka to kurwa, a te nie kurwy też są pojebane. Męskie towarzystwo to albo Panicze z przerośniętym ego "co to nie ja", "nie wiem ale się wypowiem" albo najnormalniejsi prostacy bez kultury. Osób z którymi mogę normalnie pogadać jest garstka. Nie obchodzą mnie te wszystkie plotki towarzyskie, imprezy i wyjścia do pubu na piwo. Nic mnie już nie interesuje.
Gdy wychodząc do sklepu spotykam znajomego, to już nawet nie pytam co u niego, bo mnie to kurwa przestało dawno obchodzić (forma grzecznościowa również jak widać). Weekend spędziłem z pseudoznajomymi, by nie zdziczeć całkiem i miałem zamiar "ogarniać". Jednak nie dało rady, trzeba było się najebać, czyli wtopić się w to bydło. Rozmawiałem dużo z ludźmi, będąc jedynie przekrzykiwanym i słysząc chóralne zwierzęce zachowanie. Do gazu z takim ludźmi.
Pisałem przed chwilą ze znajomym. Chce zmienić życie tak jak ja. Cicho marzyłem, że wybierze drogę niezależności i spełniania marzeń aka ambicji, haha naiwny jestem. Spytałem się w jaki sposób, a on odpowiada, że chce się wyprowadzić i iść na studia. Oczywiście za kasę rodziców. Aprobata? Nie, ale zwątpienie i obrzydzenie na pewno. Ich gesty, chód, śmiech, życie. Obrzydza mnie to. Patrze w lustro, smutne oczy, pryszcz na karku. Obrzydzenie. Do siebie, do świata. Jak żyć. Frustracja narasta. Dla mnie już chyba za późno. Etap liczenia na cud. Cudu nie będzie.
Gdy wychodząc do sklepu spotykam znajomego, to już nawet nie pytam co u niego, bo mnie to kurwa przestało dawno obchodzić (forma grzecznościowa również jak widać). Weekend spędziłem z pseudoznajomymi, by nie zdziczeć całkiem i miałem zamiar "ogarniać". Jednak nie dało rady, trzeba było się najebać, czyli wtopić się w to bydło. Rozmawiałem dużo z ludźmi, będąc jedynie przekrzykiwanym i słysząc chóralne zwierzęce zachowanie. Do gazu z takim ludźmi.
Pisałem przed chwilą ze znajomym. Chce zmienić życie tak jak ja. Cicho marzyłem, że wybierze drogę niezależności i spełniania marzeń aka ambicji, haha naiwny jestem. Spytałem się w jaki sposób, a on odpowiada, że chce się wyprowadzić i iść na studia. Oczywiście za kasę rodziców. Aprobata? Nie, ale zwątpienie i obrzydzenie na pewno. Ich gesty, chód, śmiech, życie. Obrzydza mnie to. Patrze w lustro, smutne oczy, pryszcz na karku. Obrzydzenie. Do siebie, do świata. Jak żyć. Frustracja narasta. Dla mnie już chyba za późno. Etap liczenia na cud. Cudu nie będzie.
Ostatnio zmieniony 03-12-2013, 21:07 przez TwojStary, łącznie zmieniany 1 raz.
Tato, co robiłeś jak mnie nie było na świecie? - byłem TwoimStarym na BW. ~Finczy
Re: Mieć kogoś
Najlepszy przyjaciel, to taki z któym można posiedzieć i pomilczeć, dlatego nie będę nic dodawał do monologu TS'a. Zaznaczę tylko, że zgadzam się z nim w lwiej części.
/abo dodam
Bo widzisz, młodzi idą na studia nie po to, żeby się czegoś nauczyć, tylko żeby przypadkiem nie mieć czasu na takie głębsze rozważania. Nie mam celu w życiu? Chuj tam, przecież najpierw musze zagadać do tej grubaski po notatki z fizyki i ogarnąć jakiś prezent na urodziny Pszemka. Nie są inni od Ciebie, tylko brak im cywilnej odwagi.
/abo dodam
Bo widzisz, młodzi idą na studia nie po to, żeby się czegoś nauczyć, tylko żeby przypadkiem nie mieć czasu na takie głębsze rozważania. Nie mam celu w życiu? Chuj tam, przecież najpierw musze zagadać do tej grubaski po notatki z fizyki i ogarnąć jakiś prezent na urodziny Pszemka. Nie są inni od Ciebie, tylko brak im cywilnej odwagi.
Ostatnio zmieniony 03-12-2013, 21:39 przez dr Lewin, łącznie zmieniany 1 raz.
- ruchańsko
Re: Mieć kogoś
Przyjaciół nie mam... i nie chce mieć fałszywych osób za "przyjaciół".
Kolegów/koleżanki owszem mam.
Znajomi też - niekiedy Ci internetowi są bardziej normalniejsi od realnych.
Kolegów/koleżanki owszem mam.
Znajomi też - niekiedy Ci internetowi są bardziej normalniejsi od realnych.
To konto przedstawia wyimaginowaną postać.
Treść postów prezentuje wcześniej napisane scenariusze. Jest to fikcja.
Treść postów prezentuje wcześniej napisane scenariusze. Jest to fikcja.
Re: Mieć kogoś
jestem mily dla wszystkich jak przebywam w jakiś gronach, nawet jak to grono do mnie nie pasuje, a zazwyczaj tak jest. No ale nie wyśmiewam i co najwazniejsze nie obgaduje za plecami kogos i nie wytykam palcami. Nie mam kolegow i siedze w ciemnym cichym zaciszu ścianowym czy mi dobrze? czasami tak, a czasami brakuje drugiej osoby.
piona
piona
Re: Mieć kogoś
Miałem w okresie wakacyjnym fajną dziewczynę, ale nam nie wyszło i od tamtej pory jestem sam jak palec. Ale mam jedną na oku
Re: Mieć kogoś
Przyjażn jest przereklamowana . Ja uważam że nigdy nie ma osób którzy są w 100 % szczerzy czy wierni
Re: Mieć kogoś
Umrę ci kiedyś.
Oczy mi zamkniesz.
I wtedy — swoje
Smutne, zdziwione,
Bardzo otworzysz.
Oczy mi zamkniesz.
I wtedy — swoje
Smutne, zdziwione,
Bardzo otworzysz.
Są ci nieliczni, co nie dadzą, by spadła korona z głowy Orła.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości