Jadłem i zostałem oscamowany

, bo arbuz miał być za 2,39 zł za kilo, na kasie policzyli mi za 3,39 zł

Ale chuj, zjadłem i wysrałem. A pisałem, że było to dawno, jakoś w maju albo w czerwcu, taką uroczą, fajną dziewczynę, chuj go wie ile na oko. No i miałem jej powiedzieć - "siemka, co tam?". Ale jej matka nagle się wychyla za kartonów, bo w biedronce ich pełno wtedy stało, zlustrowała mnie od góry do dołu i spojrzała takim zabójczym, nieprzyjemnym wzrokiem, że aż mi chuj w gaciach zmalał

Gapiąc się tak uśmiechnąłem się tak jakby nigdy nic

I zobaczyłem, że ta dziewczyna się lekko uśmiecha, o tak -

I chuj, od tamtej pory jej już nie widziałem

No i taka historia z arbuzami

A i dobre one były, te arbuzy

A i gdy wyciągasz je ze skrzynki i biceps się napina, możesz się pochwalić muskułami od walenia konia

JK od wyciskania

No i tyle, to by było na tyle. No i z farszem są dobre pierogi.