Posprzątałem cały pokój. Wygrzebałem już książki. Wieczorem zamieszki też czas zacząć.
Uruchamianie w trybie awaryjnym nie idzie.
Przywracania systemu nie mogę odpalić.
Mogę nim jedynie jebnąć w ścianę, co już prawie zrobiłem.
Najpierw samochód, następnie rower, potem telefon, a teraz laptop. Co będzie następne?