NIE POLECAM
Widzę, że tu nie wystarczy po prostu stwierdzić, że seria ssie, tylko wypada się jeszcze rozpisać.
Dobra więc popróbuje.
Po pierwsze chciałem podkreślić, że nie czytałem nowelek Golden Time, które swoją drogą ponoć są niezłe. swoje przemyślenia snuję jedynie po obejrzeniu tegoż "dzieła".
ponumerowałem sobie postacie, bo w tej serii jedyna postać jaką da się zapamiętać to Banri, a da się go zapamiętać dlatego, że średnio jego imię wypowiadane jest 50x na odcinek...

Zaczynajmy podróż po postaciach
Kandydatka nr 1 to jedna z niewielu postaci, którą da się jako tako polubić. jest względnie otwarta, przesadnie miła, ciągle kręci się koło naszego "ulubionego" protagonisty.
Jest ona [wcale nie stereotypową] koleżanką z dzieciństwa, która [co nieczęsto się zdarza w anime] jest w Banrim zakochana. To takie piękne, nie uważacie?
Tyle o niej, ale przejdźmy do naszej gwiazdy.
Kochany Tada Banri, spójrzcie na jego uśmiech, czy nie można się w nim nie zakochać?

Ciacho jakich mało. Aż dziw bierze, że są w nim zakochane TYLKO 2 dziewczyny. Niestety moderacja nie lubi cięższych słów, więc powiem tylko, że bohater to kompletna ci[a]pa.
Mało który bohater mnie tak irytował jak on. Od teraz dla mnie Kyon z Suzumiyi to dla mnie bardzo asertywny chłopak.
Motyw amnezji to też rzadko wykorzystywany motyw w literaturze i filmie dlatego dobrze, że autorzy go świetnie wykorzystali. Nie jest on w ogóle wymuszony i zrealizowany po łebkach.
Nie chcę się rozpisywać o nim więcej, bo mówiłbym o nim w samych superlatywach więc przejdę dalej.
Kaga to świetna bohaterka, szczególnie w tych scenach w której nie występuje razem z Banrim na ekranie. Zgadnijcie o kim myśli jak jest sama? zostawię was z tym.
Zgadnę, że jakby przypadkiem z naszym ulubionym bohaterem nie wypadło, to następny obiekt atencji znalazłaby w ciągu 10 minut.
O rany boskie to dopiero połowa.
Więc będę się streszczał
Nr 4. Mężczyzna z ponadprzeciętnym poziomem testosteronu. Tak męski, że się aż przefarbował.
5. Ktoś go kojarzy, bo ja ledwo. No cóż, najwyraźniej nie był wart zapamiętania.
6.Oka! Mam z nią coś wspólnego, też wolę stać za kamerą. Miała nie często wykorzystywany kolor włosów w anime, jeśli to miałoby jakoś jej pomóc...
Związane były z nią jakieś rozterki moralne, które warto zapomnieć, bo po co to komu?
7. NO NARESZCIE moja ulubiona bohaterka. Najbardziej męska z całej ekipy. Mam wrażenie, że gdyby mogła to pobiłaby wszystkich i kazała im się ogarnąć.
I tyle o bohaterach. Historia zawarta w DWUDZIESTU CZTERECH ODCINKACH!! [po przeliczeniu to około 500 minut czyli ponad 8 godzin] mogłaby spokojnie zmieścić się w standardowych 12, a i poziom serii by skoczył. Niestety J.C Staff musiał po raz kolejny wydać jakiś hit. Niestety nie udało się.
A teraz reszta
Fabuła była koszmarna. Rozterki miłosne, płacze, dąsania, kryminały i wszystko co mało kogo interesuje.
Kreska - Trzyma poziom i to chyba tyle co można powiedzieć.
Muzyka - Spasuję, bo nie pamiętam, by wpadła mi w ucho.
Ogólna ocena - kiedyś dałem 5 ale myślę, że to anime spokojnie zasługuje na 3
Szczerze mówiąc wolałbym 3 raz obejrzeć Toradore niż to. Nie dziwię się, że wiele moich znajomych olało tę serię po kilku odcinkach. Ja niestety tego nie zrobiłem i teraz muszę się żalić tu [ i nie tylko tu]
Pozdrawiam.
----------------------------------------------
A teraz dla osób z gatunku TL;DR
Nie oglądajcie tego