Fajne Metale albo Roki

[chuj]

idź śmierdzieć gdzie indziej

[usunięte konto]

idź śmierdzieć gdzie indziej

myłem się dziś także elo twój arument inwalida jotpe erpeka

[chuj]

nie słucham ambientów za garażami także elo twój arument inwalida szatan 666

[Tycior]

W sumie tym razem jestem za Ridżem....

Dowody:
RAP:

Dziś w klubie będzie Bang
Z kibla słychać tylko jęk
Jakaś panna oświadcza się kolesiowi
Klęczy i pucuje berło królowi
A ty weź srako-stop na wstrzymanie
Gdy w klubie dopadnie Cię sranie
Na obsrane gacie dupeczki nie poderwiesz
Najwyżej w pizdę od ochrony oberwiesz
Moja kasa jest w papierku, z dupcią jestem na spacerku

Dowody
METAL:

Te chwile umarły, nie słyszę żadnych krzyków.
Wizje, które pozostały we mnie powoli zanikają
Czy ona usłyszałaby mnie, gdybym wypowiedział jej imię?
Czy ona trzymałaby się mnie, gdyby znała mój wstyd?

[usunięte konto]

nie znam tego drugiego, może to i dobrze

[chuj]

W sumie tym razem jestem za Martą

Dowody:
RAP:

Zniknęli już idole, bohaterowie zeszłych wojen
Odeszli z pamięci ludzi, ich sławę zabrało morze
Nowi, choć ciągle świecą na firmamencie nieba
Jak my, zmienią się w piasek, który zmyje ulewa
W książkach nikt nie wspomni, ludzie już nie chcą czytać
To świat groteski, głosu rozsądku już nie słychać
Nie ma już bohaterów, teraz królem jest błazen
Teraz jest cool, luźno, super, bomba zniszczono powagę
Sprawiedliwość ma oczy i fiskalną kasę
Podstawowe wartości spłonęły jak papier
Usiadłem na tym brzegu, woda koiła ból wędrówki
Słuchałem krzyku mew i widziałem w tym ludzi
Kto głośniej, kto lepiej, to niekończący się wyścig
W tych czasach cwaniactwo i spryt to podstawy etyki
Szukałem w sobie podobnych, dlatego boli to tak mocno
Żeby nie zwariować trzeba uciec w samotność
Tylu nam ludzi podobnych wierzyło w świat idealny
Dziś nie ma nic, sami jesteśmy na tej plaży

Dowody:
METAL:

Christmas time is here again
Santa needs a helping hand
He cannot find a single sheep
To draw his sleigh across the night
So all the waiting Christmas trees
Gonna hear the master say

There’s no presents not this Christmas
There’s no presents
Tom and Jerry drinking sherry
They don’t give a damn

Christmas time is here again
Santa needs a helping hand
It’s getting very very late
Saint peter’s closed the golden gate
And Donald Duck is still in bed
I wonder who is gonna help

There’s no presents
Not this Christmas
There’s no presents
Tom and Jerry
All that sherry
They don’t give a damn
I’m dreaming of a white…
Sabbath!

[Tycior]

Bullet for my Valentine - Tears don´t fall

Tylko wziąłem tekst polski,bo burak rapsy slucha po polsku i z angielskim nie da rady.

[usunięte konto]

Zniknęli już idole, bohaterowie zeszłych wojen
Odeszli z pamięci ludzi, ich sławę zabrało morze
Nowi, choć ciągle świecą na firmamencie nieba
Jak my, zmienią się w piasek, który zmyje ulewa
W książkach nikt nie wspomni, ludzie już nie chcą czytać
To świat groteski, głosu rozsądku już nie słychać
Nie ma już bohaterów, teraz królem jest błazen
Teraz jest cool, luźno, super, bomba zniszczono powagę
Sprawiedliwość ma oczy i fiskalną kasę
Podstawowe wartości spłonęły jak papier
Usiadłem na tym brzegu, woda koiła ból wędrówki
Słuchałem krzyku mew i widziałem w tym ludzi
Kto głośniej, kto lepiej, to niekończący się wyścig
W tych czasach cwaniactwo i spryt to podstawy etyki
Szukałem w sobie podobnych, dlatego boli to tak mocno
Żeby nie zwariować trzeba uciec w samotność
Tylu nam ludzi podobnych wierzyło w świat idealny
Dziś nie ma nic, sami jesteśmy na tej plaży

Ile to ma den? 20?

[chuj]

Jedno.

[usunięte konto]

borze jakieś smutasy o złym życiu
ile można

[Tycior]

RAP:

Jeżdżę po mieście królem skuterów,
Mój skuter kapie od bajerów,
Gdy wokół Ciebie trzęsie się ziemia,
Bądź pewien jestem obok, nie peniaj!
Srebrny lakier połyskuje w słońcu,
Srebrny kask książę szczękowców,
Moje radio odkręcone na full ,
Wszyscy słyszą gdy podjeżdża król.

METAL:

Szukam zaufania i odnajduję je w Tobie
Każdy dzień to dla nas coś nowego
Otwieram umysł na nowe perspektywy
I nic innego się nie liczy

Nigdy nie dbałem o to, co Oni robią
Nigdy nie dbałem o to, co Oni wiedzą
Ale ja wiem

Tak blisko, bez względu na odległość
Nie można dać więcej od siebie
Zawsze ufajmy w to, kim jesteśmy
I nic innego nie ma znaczenia

[chuj]

RAP:

Jeżdżę po mieście królem skuterów,
Mój skuter kapie od bajerów,
Gdy wokół Ciebie trzęsie się ziemia,
Bądź pewien jestem obok, nie peniaj!
Srebrny lakier połyskuje w słońcu,
Srebrny kask książę szczękowców,
Moje radio odkręcone na full ,
Wszyscy słyszą gdy podjeżdża król.

To nawet nie jest rap.

[Tycior]

To nawet nie jest rap.

Cyfrowy Styl Życia – drugi album Sidneya Polaka wydany 27 marca 2009 roku nakładem EMI Music Poland.

Wydany 27 marca 2009[1]
Gatunek hip-hop
Długość 58:46
Wytwórnia EMI Music Poland
Producent Sidney Polak

[usunięte konto]

a skoro hiphop = rap wg burka no to rapsy elmo

[chuj]

To nawet nie jest rap.

Cyfrowy Styl Życia – drugi album Sidneya Polaka wydany 27 marca 2009 roku nakładem EMI Music Poland.

Wydany 27 marca 2009[1]
Gatunek hip-hop
Długość 58:46
Wytwórnia EMI Music Poland
Producent Sidney Polak

Polska Wikipedia najlepsze źródło informacji o muzyce.

[Burak]

fajne metale to oksymoron
Metale wyguglujcie sobie co to znaczy
pis joł nara