Wbijam do sali zaciągam ręczny, a tu ruska bladź idi na huj, rasz bi siedzi w mojej ławce z tyłu i patrzy na mnie a ja na nią. Mówie, że ma wypierdalać, bo ja tu siedze i chuj. A ta udaje, że nie rozumie głupia kurwa z brześcia (pewnie myślała, że z tyłu ściągnie). Chuj, nie będę się ze szmatą bić, polazłem jakoś do pierwszej ławki.
Babeczka rozdaje testy (na tym psw to kurwa z roku na rok co raz debilniejsze, wcześniej były opisowe, potem ABCD a teraz TAK/NIE

Pewnie czekacie na morał tej historii, bo TL:DR więc już tłumacze, facetka poszła na koniec sali pilnować a ja naściągałem z telefonuu jak pojebany

Dziękuję pani białorusinko
